poniedziałek, 6 czerwca 2011

Subiektywna reprezentacja 11 teledysków, które zapadają w pamięci dłużej.

"Mam to na końcu języka" - jest bardzo powszechnym zjawiskiem chwilowej amnezji, może dotyczyć części zagadnienia jaki i całości, lecz w obu przypadkach uniemożliwia odszukanie odpowiedzi na nurtujące nas pytanie. Czasami dochodzi do hiperboli tego zdarzenia i nawet przy pomocy wujka google, mając sporo poszlak jesteśmy bezradni. Tak jak ja dosłownie przed chwilą, kiedy to próbowałem znaleźć animowany teledysk do piosenki Stinga (tu pojawia się pierwsza niewiadoma), który był zrobiony w konwencji pracy małego dziecka. W piwnicy mam jeszcze kasetę VHS, na której owe cudo się znajduje. Podczas bez efektywnego szukania, wpadłem na pomysł, żeby zrobić małe i subiektywne zestawienie ciekawych teledysków(padło na 11 klipów). Wybór był naprawdę bardzo trudny dlatego będę zasłaniał się "upodobaniem w danej chwili", co mam nadzieję, będzie tłumaczyć np. to, że nie ma wśród nich Thrillera - Michaela Jacksona, dzięki któremu teledyski w ogóle zaczęły powstawać i stanowić czasami nierozdzielną całość z piosenką.

Numer 11.
Otherside - Red Hot Chili Peppers (1999)
Abstrakcyjno kubistyczne kształty w na wpół czarno-białej stylistyce, okraszone historią z szaleństwem w tle.

Numer 10.
Where’s Your Head At - Basement Jaxx (2001)
Zabawy genetyczne były w tamtym czasie gorącym tematem. Panowie z Basement Jaxx podeszli do tego z dużym dystansem.

Numer 9.
Sober - Tool (1993)
Niesamowicie niepokojące obrazy rysowały się w tych stworzonych metodą poklatkową klipach. Koszmary powinny być zadowolone z takiej wizualizacji.

Numer 8.
Fell in Love With a Girl - The White Stripes (2001)
Przecież każdy z nas bawił się kiedyś klockami i budował wszystko co podsunęła w danym momencie wyobraźnia!

Numer 7.
Take On Me - A-Ha (1985)
Jeden z standardowych klasyków. Połączenie szkicu ołówkiem z aktorskim klipem. Genialna zabawa konwencją.

Numer 6.
Human Behaviour - Bjork (1993)
Jest tu sporo odniesień do różnych bajek (np. o złotowłosej i 3 misiach) i chyba tyle samo zabawy formami i stylistyką.


Numer 5.
Subterranean Homesick Blues - Bob Dylan (1965)
Jeden z najprostszych, a zarazem najbardziej zapamiętanych pomysłów na teledysk, w przyszłości będzie wielokrotnie kopiowany.

Numer 4.
Tonight, Tonight - Smashing Pumpkins (1996)
Hołd oddany niememu filmowi "Podróż na księżyc", nakręcony z wielkim rozmachem i w iście teatralny stylu.


Numer 3.
Do The Evolution - Pearl Jam (1998)
Bardzo sugestywnie przedstawiona wizja ewolucji w postaci świetnie narysowanej animacji.

Numer 2.
Imitation Of Life - R.E.M. (2001)
Niesamowity teledysk, w którym ilość akcji, a zarazem smaczków jest tak ogromna, że teledysk trzeba obejrzeć minimum kilkukrotnie.


Numer 1.
Sledgehammer - Peter Gabriel (1986)
Niby Genesis kręciło z Philem Collinsem śmieszne i ciekawe teledyski? No to były lider im pokazał co to znaczy zrobić legendarne wideo!!!

Zachęcam do wrzucania linków do swoich ulubionych teledysków! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz